poniedziałek, 29 kwietnia 2013

13. Makaron ze szpinakiem

Mmmmmm szpinak. Uwielbiam wręcz, ale tylko ten w liściach, rozdrobnionego nie znoszę! Do tego odpowiednio doprawiony czosnkiem i ziołami niebo w gębie. a kiedy jest jeszcze z makaronem to już w ogóle - cud, miód i orzeszki :) Dlatego dzisiaj przepis na:

Makaron ze szpinakiem

Składniki:
  • 450 g mrożonego szpinaku w liściach (oj czekam na świeży szpinak - mniam!)
  • 3-4 ząbki czosnku (większe)
  • 1 cebula
  • 1 jogurt (polecam ten Milandia z mascarpone )
  • 4 łyżki sera ricotta
  • 300 g makaronu świderki (zazwyczaj używam penne, ale niestety nie miałam) 
  • sól
  • pieprz
  • 1 łyżeczka czerwonej mielonej ostrej papryki
  • zioła prowansalskie
  • 2-3 łyżki śmietany 18% (opcjonalnie)
  • tarty ser mozzarella do posypania (opcjonalnie)

Wykonanie:
Makaron ugotowac al dente, według przepisu na opakowaniu.
Na patelni rozgrzać olej i wrzucić na nią pokrojoną w kostkę cebulę, przeciśnięty przez prasę czosnek, chwile podsmażyć. Po czym posolić, popieprzyć i dodać mielonej papryki. wszystko razem chwilę podsmażyć, żeby cebula się zeszkliła. Kiedy cebula się zeszkli, a czosnek wydobędzie swój aromat dorzucamy szpinak (który był wcześniej rozmrożony) i wszystko razem podsmażamy. Następnie dodajemy jogurt, chwilę podsmażamy i dodajemy ser riccota. Wszystko razem mieszamy i powtarzamy czynność podsmażania. Na sam koniec przyprawiamy - solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. 
W razie potrzeby można dodać śmietanę, aby rozrzedzić sos.

Odcedzony makaron ukłądamy na talerzu, na makaronie układamy szpinak i posypujemy tartą mozzarellą (opcjonalnie). Danie smaczne, szybkie i pożywne.

Smacznego :)



niedziela, 28 kwietnia 2013

12. Szarlotka z "pianką"

Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam szarlotkę. Jest to jedno z moich ulubionych ciast. Najbardziej mi smakuje ta zrobiona przez babcię, która wkłada w to mnóstwo ciepła i serduszka, ale muszę nieskromnie powiedzieć, że moja także bardzo mi smakuje ;) Smakuje też mojemu Ukochanemu, który w każdym możliwym czasie prosi mnie o jej upieczenie. Doi tej pory piekłam szarlotkę bez żadnych dodatków - pianki z białek - ale tym razem postanowiłam to zrobić z nią. Na zdjęciach będzie ją marnie widzieć, ale w smaku była wyczuwalna, musicie mi uwierzyć na słowo ;)

Szarlotka z pianką


Składniki:
CIASTO: (półkruche)
  • 3 szklanki mąki (typ 450)
  • 1/2 szklanki cukru
  • 3 żółtka
  • 3 łyżki śmietany (18%)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 250 g masła (bądź margaryny) 

NADZIENIE:
  • 1,70 kg jabłek
  • 2-3 łyżki cukru
  • 2-3 łyżki przyprawy do szarlotek (ja używam tej - KAMIS )
  • 2 łyżki cynamonu
  • odrobina wody
PIANKA:
  • 3 białka
  • szczypta soli
  • 1-2 łyżki cukru

Wykonanie:
Do misy wsypujemy, przesiane wcześniej, mąkę, cukier, cukier waniliowy oraz proszek do pieczenia. Następnie oddzielamy delikatnie żółtka od białek (BIAŁEK NIE WYRZUCAMY!!) - do białek nie może dostać się choćby kawałeczek żółtka (!!). Dorzucamy masło, które siekamy nożem, dorzucamy śmietanę i wszystko razem szynko zagniatamy. Ciasto będzie zagniecione wówczas, gdy do rąk nie będzie nam się nic przyklejało. Ciasto dzielimy na dwie części w proporcjach 3/4 do 1/4 i wkładamy do zamrażalnika.
Jabłka obieramy, kroimy w kosteczkę i wrzucamy do garnka. Zalewamy odrobiną wody i pod przykryciem podduszamy. Kiedy się troszkę podduszą wsypujemy cukier i przyprawę, po czym wszystko mieszamy i znowu podduszamy. Na sam koniec dosypujemy cynamon (ja lubię jak jabłka są bardzo aromatyczne, ogólnie lubię cynamon) i jeszcze chwilę podduszamy, po czym wyłączamy gaz i odstawiamy jabłka do ostygnięcia.
Po mniej więcej pół godzinie wyjmujemy większą część ciasta z zamrażalnika, wałkujemy i wykładamy do wcześniej wysmarowanej tłuszczem formy (jeżeli jest to blacha to można ją wysmarować tłuszczem i dodatkowo wyłożyć papierem do pieczenia) i wkładamy do piekarnika nagrzanego mniej więcej do 180 st. C na około 15 minut, aż ciasto lekko się zarumieni. Przed włożeniem do piekarnika ciasto nakłuwamy widelcem w kilku miejscach.
W między czasie ubijamy białka z odrobiną soli. Kiedy będą już dość sztywne dodajemy cukier i ubijamy do końca.

Po 15 minutach wyjmujemy ciasto z piekarnika. Wysypujemy je bułką tartą (żeby wchłonęła sok z jabłek), układamy na niej jabłka, na jabłka układamy pianę ubitą z białek, a na całości ścieramy mniejszą część ciasta, która w tym momencie wyciągamy z zamrażalnika. Ciasto ścieramy na dużych oczkach od tarki jarzynowej. Całość wkładamy do piekarnika (którego wcześniej nie wyłączaliśmy) na ok. 30-40 minut.

Ciasto po upieczeniu dekorujemy cukrem pudrem.

Smacznego :)



11. Gulasz z szynki wieprzowej

Wiadomo, że jak facet głodny to najlepiej działa na niego mięso, a właściwie dużo mięsa. Jeżeli jest ono dodatkowo w towarzystwie jakichś warzyw, to mój mężczyzna jest dodatkowo zadowolony. Dlatego specjalnie dla niego zrobiłam jedną z jego ulubionych potraw - gulasz z szynki. Według mnie jest to dość prosta potrawa, nie licząc czasu, w którym trzeba na nią czekać, ale uwierzcie mi - jest tego warta, a raczej wart, bo to o gulaszu mowa :)

Gulasz z szynki wieprzowej w towarzystwie warzyw


Składniki:
  • 620 g szynki wieprzowej (można kupić mięso na gulasz wieprzowy z szynki)
  • 3 marchewki
  • 1 papryka czerwona
  • 5-6 pieczarek (takich większych)
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 4 ziarenka pieprzu
  • 2 ziarenka ziela angielskiego
  • 2 liście laurowe
  • 500 ml wody
  • sól
  • pieprz
  • ostra czerwona papryka (mielona)
  • olej

Wykonanie:
Mięso kroimy w kostkę. Nie za duża, nie za mała. Najlepiej wedle swoich upodobań. Ja pokroiłam na taką średnią. Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy mięso (nie trzeba go oprószać mąką)i smażymy z każdej strony (powinno to zając ok. 10 minut). Usmażone mięso przekładamy do garnka. Na tym samym oleju (w razie potrzeby dolewamy) podsmażamy pokrojone w drobną kostkę cebulę i marchewkę, a także przeciśnięty przez prasę czosnek. Całość ładnie zrumieniamy i przekładamy do garna. Na tym samym oleju podsmażamy pokrojone w plasterki pieczarki. Kiedy pieczarki się trochę skurczą, dorzucamy pokrojoną w kostkę paprykę. Całość podsmażamy i dorzucamy do garna z mięsem i resztą składników. Do garnka wlewamy 500 ml wody, wrzucamy ziarenka pieprzu i ziela angielskiego oraz liście laurowe i całość dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu przez 1,5 godziny, aż mięso zmięknie. W razie potrzeby możemy podkręcić albo zmniejszyć gaz. Od czasu do czasu mieszamy. W razie potrzeby podlewamy gulasz wodą, aby sosu nie było zbyt mało.
Pod koniec duszenia przyprawiamy. W zależności od upodobań solimy, pieprzymy oraz dodajemy mieloną ostrą paprykę, bądź pieprz cayenne. Sos możemy zagęścić mąką ziemniaczaną, którą wlewamy wraz z 1/2 szklanki gorącej wody bezpośrednio do gulaszu i przez chwilę podduszamy - ale to już jak kto woli, mój nie był zagęszczony ;)

Gulasz podajemy z kaszą. U mnie była to kasza jaglana. Natomiast dla mojego męzyczny pęczak. Z surówką, bądź kiszonym ogórkiem.

Smacznego :)

piątek, 26 kwietnia 2013

10. Pyszna i zdrowa - zupa kalafiorowa

Dzisiaj przepis na jedną z moich ulubionych zup - kalafiorową. Z czym mi się kojarzy kalafior? Z ładna pogodą, ze słoneczkiem za oknem, a przede wszystkim z wiosną :)

ZUPA KALAFIOROWA

Składniki:
  • 2 ćwiartki z kurczaka (ok. 50 dag)
  • 4-5 marchewek
  • 1 pietruszka
  • 0,5 selera (większego)
  • 1 por
  • kalafior
  • 4-5 ziemniaków
  • 3 l wody
  • kostka rosołowa + wołowa
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • 5-6 ziarenek pieprzu
  • 4 liście laurowe
  • śmietana 30% (ewentualnie)
  • koperek

Wykonanie:
W 3 litrach wody podgotować mięso, kiedy wypłyną z niego "brudy", rosół dokładnie wyszumować. Do "wyczyszczonego" wywaru dorzucić wcześniej pokrojone w kostkę - marchewkę, pietruszkę i seler oraz pokrojonego w talarki pora. Dorzucić pieprz, ziele angielskie, liście laurowe oraz kostki rosołowe i całość gotować na małym ogniu przez ok 30-35 minut, aż jarzyny staną się miękkie. W oddzielnym garnku ugotować kalafior, wcześniej podzielony na różyczki (jak kto woli mogą być małe albo większe). A w trzecim garnku ugotować ziemniaki, wcześniej obrane, umyte i pokrojone w kostkę. Najlepiej jak i ziemniaki i kalafior będą pół twarde. Po sprawdzeniu naszego rosołu, kiedy jarzyny będą odpowiednio miękkie, dorzucamy kalafior i ziemniaki. Całość podgotowujemy. Przyprawiamy do smaku solą i pieprzem, a na końcu dorzucamy koperek (wedle uznania), dobry byłby także lubczyk, ponieważ nadaje zupie wyśmienity aromat.
Jeżeli lubimy to zaprawiamy zupę śmietaną, proponuje 30%, ponieważ można ja bezpośrednio wlać do garnka, bez uprzedniego hartowania jej z zupą.

czwartek, 18 kwietnia 2013

9. Leczo jak nie leczo, bo trochę inaczej

Leczo jest potrawą stricte węgierską. Jest w sumie czymś w rodzaju ragout warzywnego i składa się głównie z pomidorów i świeżej papryki, które są duszone na smalcu wraz z dodatkiem podsmażonej cebulki i doprawione papryką w proszku. Podaje się je jako dodatek do potraw mięsnych, ale jest też samodzielną potrawą, tyle że wówczas podczas duszenia dodaje się do niego kiełbasę, pokrojoną w plastry. 
Nasze polskie leczo przyrządza się jak wyżej - z pomidorów, duszonej papryki, kiełbasy, cebuli, ale dodaje się też cukinie, przez co mamy nie tylko ragout ale i ratatouille w jednym :)

Natomiast moje leczo jest jeszcze inne,co nie oznacza, że gorsze, a nawet lepsze - przynajmniej według mnie. 

Leczo a'la Petit :)

Składniki:
  • 400 g piersi z kurczaka
  • 450 g cukinii
  • 1 duża papryka
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 puszka kukurydzy
  • 1 łyżeczka papryki słodka w proszku
  • 1 łyżeczka papryk ostra w proszku
  • pieprz
  • sól
  • suszona bazylia
  • 100 g koncentratu pomidorowego
  • oliwa z oliwek

Wykonanie:
Pierś myjemy, wycieramy ręczniczkiem i kroimy w kosteczkę. Przyprawiamy solą, pieprzem i bazylią i wstawiamy na 10 minut do lodówki. 
Na patelni rozgrzewamy oliwę i obsmażamy pierś z każdej strony, kiedy się ładnie podsmaży dorzucamy pokrojoną w kostkę cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz ostrą i słodką paprykę, mieszamy. Jak cebula się zeszkli dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę oraz pokrojoną "na cztery" cukinię. Chwilę podsmażamy, a następnie całą zawartość patelni wrzucamy do dość dużego garnka. Dodajemy odsączona paprykę, koncentrat pomidorowy, doprawiamy solą, pieprzem i szczyptą cukru, mieszamy i całość dusimy 30 minut pod przykryciem. W razie potrzeby można podlać troszeczkę wodą.

Jemy saute albo z ryżem, jak kto woli :)

Smacznego!






8. Pomidorówka

Pomidorówka, to smak dzieciństwa, a przynajmniej mojego. Jest to moja ulubiona zupa, chociaż w spożywaniu pomidorów powinnam się ograniczać z racji na moją alergię, ale w małych ilościach nic nie zaszkodzi. Póki nie puchnę, ani nie umieram będę jeść :) Najlepszą zupe pomidorową robi moja babcia, niektórzy mówią, że jest zbyt zabielona, ale dla mnie jest idealna. Ta jednak nie jest według przepisu babci, a według schematu.

Zupa pomidorowa


Składniki:
  • porcja rosołowa kury
  • 1 marchewka
  • 1 pietruszka
  • 1 por
  • 1/2 selera
  • pieprz ziarnisty
  • sól
  • 2 ziarenka ziela angielskiego
  • 3 liście laurowe
  • kostki rosołowe (ja przy gotowaniu na kurczaku używam kostki cielęcej i drobiowej)
  • kilka łyżek vegety
  • 3 l wody
  • 500 g przecieru pomidorowego 
  • 100 g koncentratu pomidorowego
  • śmietana 30% (opcjonalnie)
  • koperek (opcjonalnie)
  • 400 g makaronu (bądź ryżu)

Wykonanie:
Wrzucamy mięso i je szumujemy. Gotujemy aż wszystkie brudy wypłyną i zbieramy je sitkiem. Jarzyny obieramy i w całości wrzucamy do wyszumowanego wywaru. Dodajemy pieprz w ziarnach, ziele angielskie, liście laurowe oraz kostki rosołowe. Całość gotujemy do miękkości jarzyn, w międzyczasie doprawiając vegetą. Po ugotowaniu rosołu jarzyny wyjmujemy (mogą się przydać do sałatki jarzynowej) i dodajemy przecier oraz koncentrat. Całość zagotowujemy. Doprawiamy solem i pieprzem. Zupa będzie mocno pomidorowa, więc można ją zaprawić śmietaną. Dolewając śmietanę 30 % nie trzeba jej hartować, wystarczy ją wlać do zupy i ponownie zagotować. 
W między czasie w oddzielnym garnku gotujemy makaron, zgodnie z instrukcja na opakowaniu. Odcedzony makaron podajemy z zupą, która można udekorować koperkiem.

Smacznego!









środa, 17 kwietnia 2013

7. Wątróbka drobiowa

Wczoraj na naszym stole gościła wątróbka drobiowa, której ja niestety nie mogę jeść, z racji na bardzo wysoki poziom żelaza we krwi. Natomiast mój Luby jak najbardziej jest wątróbkowym fanem i to właśnie dla niego została "przyrządzona".

Wątróbka drobiowa

Składniki:
  • 45 dag wątróbki drobiowej
  • 1 duża cebula
  • 1/4 szklanki mleka
  • mąka do opruszczenia wątróbki
  • sól 
  • pieprz

Wykonanie:
Wątróbkę "obrobić", tj. wyciąć z niej żyłki i wszelkie nieprzyjemne, wystające flaczki. Po czym zanurzyć ją w mleku, a następnie obtoczyć w mące. Postąpić tak z całą resztą podrobów.
Cebule pokroić w krążki.

Na patelni rozgrzać olej i smażyć wątróbkę, najpierw z jednej, a następnie z drugiej strony - po jej przekręceniu nakłuć ją widelcem, aby krew, która się w niej znajduje spłynęła nam na patelnie. Na oddzielnej patelni usmażyć cebulę, którą należy następnie dorzucić do wątróbki po jej odpowiednim podsmażeniu. Całośc dusić na patelni, w między czasie doprawiając solą i pieprzem.

Wątróbka super smakuje z koperkowo-bazyliowym puree i kwaszonym ogórkiem.

Smacznego!





wtorek, 16 kwietnia 2013

6. A na sniadanie... pasta z awokado!

Pora jak najbardziej śniadaniowa (może i drugośniadaniowa, ale nie ważne), więc przepis też będzie śniadaniowy. Nie jest to nic wyszukanego, ale za to jakże smacznego. Poza tym jest bardzo sycące, pożywne i zdrowe. W awokado "mieszczą" się składniki drogocenne dla zdrowia jak i urody, takie jak:
  • pełnowartościowe białko,
  • witamina C,
  • witamina E,
  • witamina K,
  • witamina H,
  • witamina PP,
  • witaminy z grupy B,
  • karoteny,
  • kwas foliowy,
  • potas,
  • miedź
  • błonnik.

Ponad to awokado jest cennym składnikiem posiłkowym dla kobiet w ciąży, anemiknów,  tych którzy cierpia na dolegliwości układu pokarmowego. Jest także wyjątkowo cennym witaminowym frykasem dla diabetyków ze względu na niski poziom cukru.


Pasta z awokado

Składniki:
  • 1 awokado
  • 2 jajka ugotowane na twardo
  • 2 łyżeczki majonezu
  • 2-3 ząbki czosnku
  • sól
  • pieprz

Wykonanie:
Awokado przekrawamy na pół, wyjmujemy pestkę i wydrążamy cała zawartość do miseczki, po czym blendujemy. Jajka kroimy w kostkę i dodajemy do awokado. Czosnek przepuszczamy przez praskę, dodajemy. Doprawiamy. Na końcu dodajemy majonez i wszystko razem łączymy na jednolita masę.

Bierzemy więc świeżą bułeczkę, smarujemy pastą, dodajemy plasterek pomidora (albo papryki, albo niczego) i jemy :)

Smacznego :)




piątek, 12 kwietnia 2013

5. Schab z pomidorami i mozzarellą

Dzisiaj symfonia smaku dla mojego podniebienia :) Schab+pomidory+mozzarella = pyszny obiad.

Schab z pomidorami i mozzarellą 


Składniki:
  • 35 dag schabu
  • 50 dag pomidorów
  • 25 dag sera mozzarella
  • sól
  • pieprz
  • bazylia (suszona)
  • 2 łyżki masła

Wykonanie:
Pomidory umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem i pokroić w plasterki. Mozzarellę odcedzić z zalewy i także pokroić w plastry.
Schab umyć, osuszyć i pokroić w plastry, po czym je delikatnie rozbić przez folię. Następnie oprószyć je solą i pieprzem, po czym obsmażyć z obu stron ma maśle. 
Naczynie żaroodporne (bądź też brytfannę) natłuścić, a następnie jej dno wyłożyć jedną warstwą pomidorów, które następnie przyprawiamy pieprzem i solą. Na pomidorach układamy kolejno - schab, pomidory i mozzarellę, czynność powtarzamy parokrotnie aż pokończą nam się składniki oraz miejsce w formie :) Całość posypujemy bazylią i zalewamy pozostałym maślanym sosem z patelni. Zapiekamy w piekarniu nagrzanym do 220 stopni C przez ok. 20 minut.



W mojej wersji schab podany jest z koperkowo-bazyliowym puree ziemniaczanym i sałatką coleslaw.

Smacznego :)








czwartek, 11 kwietnia 2013

4. Spaghetti a' la bolognese w wersji stuningowanej :)

Z czym nam się kojarzą Włochy? Oczywiście z MAKARONEM, a jak makaron to oczywiście spaghetti bolognese. Kto z nas nie lubi tej potrawy? Myślę, że nie ma takiej osoby. U mnie dzisiaj na stole gościło właśnie spaghetti, tyle że w nieco innej formie, bo z dodaną papryką i pieczarkami.

SPAGHETTI A'LA BOLOGNESE w wersji stuningowanej a'la Petit :)

Składniki:
  • 400 g makaronu spaghetti (ja używam pełnoziarnistego z pszenicy durum)
  • 500 g mięsa mielonego wieprzowego (ja mam zmielone z łopatki)
  • 5 pieczarek
  • 1 czerwona papryka
  • 1 średnia cebula
  • 4-5 ząbków czosnku
  • 1 średnia marchewka
  • puszka pomidorów krojonych
  • 3-4 łyżki przecieru pomidorowego
  • 1 łyżeczka cukru
  • ostra czerwona papryka
  • oregano (suszone)
  • bazylia (suszona) 
  • sól 
  • pieprz (świeżo zmielony)
  • zioła prowansalskie (suszone)
  • oliwa z oliwek
  • tarty ser
  • liście świeżej bazylii


Wykonanie:
Na rozgrzanej oliwie podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę. Kiedy się odpowiednie zeszkli dodajemy do niej posiekane ząbki czosnku. Całość przyprawiamy 1 łyżeczką ostrej papryki. Chwilę podsmażamy, po czym dodajemy pokrojoną w drobną kostkę paprykę. Znowu chwilę podsmażamy i dodajemy pokrojone w plasterki pieczarki. Całość podduszamy. W między czasie gotujemy makaron al dente, zgodnie z opisem na opakowaniu. Kiedy wszystko się ładnie poddusi zwiększamy ogień i  dodajemy mięso. Smażymy tak długo aż mięso się ładnie podsmaży, można nawet powiedzieć aż się ładnie "przypali". Następnie  zmniejszamy ogień i dodajemy puszkę pomidorów, pokrojoną w kostkę marchewkę i koncentrat pomidorowy. Przyprawiamy, dodajemy łyżeczkę cukru i dusimy aż marchewka zmięknie. Makaron odcedzamy i albo dokładamy go na patelnię i mieszamy z sosem, albo układamy go na talerzach i polewamy go sosem, aby każdy "degustator" sam się obsłużył w kwestii mieszania. 
Danie wyłożone na talerze posypujemy serem i dekorujemy listkami bazylii (ja akurat nie miałam żadnego pod ręką :) )

Smacznego :)



wtorek, 9 kwietnia 2013

3. Zupa ogórkowa

Mogłoby się zdawać, że zupa ogórkowa to nic specjalnego. Ot zupa z kiszonych ogórków, a jednak.
Mój kolega, który obecnie mieszka i pracuje na Węgrzech, właśnie zupą ogórkową zajął drugie miejsce w konkursie kulinarnym :)  Firma, w której pracuje zatrudnia wielu obcokrajowców (sam mieszka z Rumunem i Grekiem, a wcześniej jeszcze z Francuzem), dlatego też szefowie oddziału węgierskiego postanowili zrobić kulinarny konkurs. Każdy obcokrajowiec musiał przyrządzić typową, tradycyjna dla swojego kraju potrawę. Dlaczego wybrał "ogórkową"? W sumie nie wiem, ale być może to jego ulubiona zupa. W każdym bądź razie wszyscy byli zdziwieni zupą z kiszonych ogórków. Co to za zupa? Musi być okropna. Aż jeden ze starszyzny spróbował, bo to coś innego, coś ciekawego. I co? Zachwycił się nią. W ciągu 30 minut gar (a był wielki z tego co słyszałam) był pusty :D Kolega nie wygrał tylko dlatego, bo osoba, która zajęła 1. miejsce przebrała się regionalnie :) Nie mniej jednak jestem z niego dumna, bo to była jego pierwsza zupa, którą własnoręcznie ugotował.
Mój przepis nie będzie pochodził od niego, a ode mnie samej. Podejrzewam, że większość z Nas gotuje identycznie, ale czemu by nie napisać tego przepisu?

ZUPA OGÓRKOWA

Składniki:
  • korpus i skrzydełka z kurczaka
  • 3 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1 mały seler
  • kawałek pora (ja używam zielonej części)
  • 3-4 większe ziemniaki
  • 3-4 większe ogórki kiszone
  • 2 ziarenka ziela angielskiego
  • 5-6 ziarenek pieprzu
  • 3 liście laurowe
  • kostka bulionu cielęcego
  • vegeta
  • sól
  • 3 l wody
  • śmietana 18%
  • koperek

Wykonanie:
Pierwszą najważniejszą czynnością jest zszumowanie mięsa. Tak więc do dużego garnka wkładamy korpus wraz ze skrzydełkami, zalewamy 3 litrami wody i gotujemy. Kiedy na powierzchni zacznie się pojawiać wygotowywany z kurczaka "brud" szumujemy. Robimy to albo łyżką cedzakową, albo przelewamy przez sitko do drugiego garnka). W między czasie marchewki, pietruszkę i seler ścieramy na tarce z grubymi oczkami, a pora kroimy w krążki. Kiedy wywar będzie wystarczająco "czysty" do garnka z kurczakiem wrzucamy starte jarzyny wraz z ziarenkami pieprzu i ziela, liście laurowe, dodajemy kostkę bulionową oraz vegetę. Całość gotujemy na małym ogniu przez ok. 45 minut.
W między czasie ścieramy ogórki. Najlepiej jest je przeciąć wzdłuż na pół i ścierać na tarce o grubych oczkach. (mi się trafiły ogórki- bydlaki ;) )

 Obieramy ziemniaki, myjemy je, kroimy w kostkę i gotujemy w drugim garnku.

Gdy jarzyny będą wystarczająco miękkie do wywaru wrzucamy odcedzone ziemniaki oraz starte ogórki, całość zagotowujemy, aby zupa przeszła "kwasotą" ogórków. Jeżeli zupa jest mało pieprzna bądź słona, to ją doprawiamy, wedle uznania.

Zupa może być podana z albo bez śmietany. Gdy chcemy ją zaprawić śmietaną musimy uważać, żeby zupa się nie zważyła. Ja wlewam do kubka śmietanę, a potem powoli dolewam troszeczkę zupy ciągle mieszając. W ten sposób śmietana hartuje się i wówczas dodaję ja do garnka z zupą. 

Koperek służy do dekoracji nalanej już zupy do miseczek :)

Smacznego :)




poniedziałek, 8 kwietnia 2013

2. Czas na pizzę i jej "kamratów" :)

Skoro zaczęłam od Włoch to ciągnę ten temat, a przynajmniej w tym poście :)

Dzisiaj nie będę Was nudzić historią tegoż to dania, ale od razu przejdę do szczegółów, czyli do przepisu :)

PIZZA

Składniki:
I. Ciasto:
  • 2 szklanki mąki
  • 0,5 kostki świeżych drożdży
  • łyżka oliwy z oliwek
  • 3/4 szklanki ciepłej wody
  • mała łyżeczka cukru
  • szczypta soli

Wykonanie:
W szklance z letnią wodą rozpuszczamy drożdże, cukier oraz sól. Całość mieszamy aż do momentu rozpuszczenia się wszystkich składników, po czym odstawiamy na ok. 10 minut.
Do miski, w której będziemy wyrabiać ciasto wsypujemy mąkę, robimy "kopczyk" i wlewamy łyżkę oliwy z oliwek. Po 10 minutach "drożdżowy roztwór" łączymy z mąką, po czym całość wyrabiamy aż do momentu, gdy ciasto uzyska odpowiednią konsystencję. Nie może być ani zbyt wodniste,ani zbyt klejące, ani zbyt suche. Po dokładnym "wyrobieniu" ciasta, przykrywamy je i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę, aby wyrosło. Powinno dwukrotnie zwiększyć ono swoją objętość.

W czasie, kiedy ciasto będzie Nam "dojrzewać" możemy zacząć przygotowywać składniki do jego "dekoracji". Najważniejszą rzeczą jest przygotowanie sosów. Ja przygotowuję dwa:
1. pomidorowo-ziołowy do wysmarowania ciasta,
2. czosnkowy do wysmarowania pizzy po upieczeniu.

Sos pomidorowo-ziołowy:
Składniki:
  • koncentrat pomidorowy (mały słoiczek)
  • oregano
  • bazylia
  • pieprz
  • sól
  • zioła prowansalskie

Wykonanie:
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i odstawiamy w chłodne miejsce.


Sos czosnkowy:
Składniki:
  • 4-5 ząbków czosnku
  • 1 łyżeczka majonezu
  • 3 łyżeczki jogurtu naturalnego
  • 2 łyżeczki śmietany (ja używam 18%)
  • odrobina soku z cytryny (świeżo wyciśnięty)
  • pieprz
  • sól
  • odrobina cukru
  • oregano
  • bazylia
  • zioła prowansalskie
  • koperek 

Wykonanie:
Majonez, jogurt i śmietanę łączymy ze sobą, aby stworzyły jednolitą konsystencję. Czosnek przepuszczamy przez praskę dodając go do wyżej wymienionych produktów. Następnie przechodzimy do doprawiania naszego sosu - solimy, cukrzymy i dodajemy soku z cytryny (ja dodaję soku z 1/4 cytryny dodając przy tym 1 łyęczkę cukru), następnie dodajemy pozostałe zioła i wszystko dokładnie mieszamy. Na samym końcu dodajemy koperek i znowu delikatnie mieszamy. Sos odstawiamy do lodówki, aby się schłodził.

Do pizzy jak wiemy można dodać wszystko co Nam się żywnie podoba. Na mojej pizzy znalazły się:
  • 1 czerwona papryka
  • 4 duże pieczarki
  • 1 cebula
  • żółty ser (zarówno na dół jak i na górę)
  • kiełbasa żywiecka
  • kiełbasa śląska

W między czasie, gdy ciasto rośnie, przyszykujmy sobie blachy - nasmarujmy je tłuszczem (ja używam margaryny, ale może być tez np. oliwa z oliwek), aby spód pizzy nam nie przywarł.

Następnie przechodzimy do zabawy, czyli do układania, smarowania, itp. Co zrobicie w tym momencie zależy od Was :) Najważniejsze jest nasmarowanie pizzy sosem pomidorowym, obsypanie jej żółtym tarty serem albo w plastrach jak wolicie, a potem "hulaj duszo, piekła nie ma" majstrujemy, układamy i bawimy się. W końcu potem będziemy to jeść! 

Pizzę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 15-20 minut.

Smacznego! :)





niedziela, 7 kwietnia 2013

1. Wielkie wejście z Tiramisu :)

W myśl zasady "wszyscy mają bloga, mam i ja" to mam i ja! Ale nie o to chodzi :)

Postanowiłam założyć bloga o tematyce głównie kulinarnej - przepisy, recenzje produktów spożywczych itp. - dla siebie jak i dla innych. Dla siebie, ponieważ "w sieci nic nie zginie :)" i zawsze będę mogła powrócić do swoich ulubionych potraw, bo "a nóż-widelec" zgubi mi się gdzieś zeszyt z przepisami albo po prostu coś mi umknie z głowy :) A poza tym chciałabym się dzielić z innymi ludźmi swoimi "tworami kulinarnymi". 
Mam nadzieję, że blog będzie miał kilku czytelników, a oczywiście czym więcej tym lepiej :)

Zapraszam :)


Na początek Tiramisù. Sam zwrot tiramisu jest tłumaczony jako "podnieś mnie na duchu" co moim skromnym zdaniem znakomicie oddaje "hołd" temu smakołykowi. Wiadomo nie od dziś, że słodycze poprawiają Nasz nastrój i samopoczucie. Tiramisu wywodzi się z Włoch, chociaż nie do końca wiadomo, z którego regionu. Podaje się, że jego ojczyzną jest piękna i malownicza Toskania, Veneto, Lombardia czy Piemont. Jedną z wersji "rodowodowych" tiramisu jest historia, która opowiada o przygotowaniu tego deseru florenckiemu księciu - Casimo II, w siennie w XVII wieku. Deser ten wówczas otrzymał nazwę zuppa del duca. Dzięki łakomemu księciu smakołyk szybko rozpowszechnił się poza granicami Toskanii. Co jest ciekawostką, tiramisu wykonywane w Siennie nie miało w swoim składzie popularnego i można by myslec nieodzownego składnika - mascarpone.
Kolejna historia wywodzi się z Wenecji (miasta zakochanych) i właśnie stąd pochodzi obecna nazwa tego deseru. Historia głosi, że weneccy dworzanie odkryli sekret tiramisu, mianowicie uznali, że tiramisu działa jak afrodyzjak. Nie trzeba więc pytać czy włoscy kochankowie spożywali ten smakołyk przez miłosnymi igraszkami. I to właśnie w Veneto zaczęto stosować mascarpone.
Ale dość o historii, czas na przepis :) 

Tiramisù

Składniki:
  • 350-400 g podłuznych biszkoptów
  • 4 jajka
  • 5 łyżeczek cukru
  • 500 g serka mascarpone
  • 6 łyżeczek kawy naturalnej (ja używam kawy sypanej)
  • 2 szklanki wrzącej wody
  • kieliszek likieru amaretto  

Wykonanie:
Oddzielamy białka od żółtek. Żółtka z cukrem ucieramy na jednolita masę, tworzymy z nich coś w rodzaju kogla-mogla. Do powstałego kogla-mogla dodajemy mascarpone i chwilę miksujemy, tak aby wszystkie składniki połączyły się ze sobą. Z białek ubijamy sztywna pianę (można dodać szczyptę soli, aby białka się lepiej ubiły), po czym delikatnie za pomocą drewnianej łyżki (nie miksujemy już białek z masą mascarpone!!) mieszkamy je z powstałym kremem. Odstawiamy na 15 minut do lodówki.
Przygotowujemy mocną kawę. Na taką ilość biszkoptów jedna szklanka kawy będzie za mało, dlatego ja przygotowuję dwie szklanki. Ja następnie przelewam kawę przez sitko, aby do miseczkie spłynął mi sam płyn bez fusów, jeżeli macie eksrpresy do kawy o jeszcze lepiej :) Do przygotowanej kawy wlewamy amaretto, tak aby go nie było ani za mało, ani za dużo. Na biszkoptach musi być wyczuwalny aromat kawy jak i likieru.
I teraz nadchodzi największa frajda, czyli przekładanie :) W naczyniu żaroodpornym (albo w jakim chcecie :) ja tiramisu robię właśnie w wysokim naczyniu żaroodpornym, jest mi w nim najwygodniej) przekładamy na zmianę: biszkopty nasączone kawą z amaretto (dość "bogato", jednakże nie mogą się nam przelewać przez palce i nadmiar płynu powinien być odciśnięty), na biszkopty nakładamy masę (radziłabym już na początku podzielić masę na trzy części, aby Nam przypadkiem jej nie zabrakło), a na masę sypiemy kakao. Czynność powtarzamy parokrotnie, mi wychodzi to na trzy razy. Tak zrobione tiramisu wkładamy na minimum 4-6 godzin do lodówki. A jeszcze lepiej jak poleży w niej cała noc, wtedy deser się najlepiej "przegryzie" :)







Smacznego :) 





Durszlak.pl